sobota, 21 lipca 2012

Wspomnienie czwarte

      Po tej jakże ciekawej akcji z przyjazdem Tadzika, siedziałam w domu i czekałam, aż  szanowna Anastazja wróci ze spaceru z moim kochanym kuzynem (!). Jak dla mnie to było lekko dziwne. No bo czy to nie Anastazja ostatnio się zarzekała, że nie umówiłaby się z Zatorskim? Czy to nie Myszaty twierdził, że jarają go jedynie rude i szatynki? Tak, to ci sami. No cóż... nie chciałam w to wnikać, bo i tak pewnie bym tego nie zrozumiała, albo jeszcze bardziej się w tym zgubiła.

     Wyszłam z domu na spacer, bo pogoda była nawet ładna. No i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zapomniała. Jak się okazało, był to mój telefon. Po drodze spotkałam Anastazję, która zaczęła ględzić na temat tego, ze mam telefon  od parady. Bym coś powiedziała, ale nie chciałam.
 - Zapomniałam, jasne? - nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.
 - Tak, tak. A, jak to mawiała pewna pani, bez ubrania byś wyszła z domu?
 - Jasne - zironizowałam. - Mogę w każdej chwili.

      I chwilę później, obie zanosiłyśmy się śmiechem. Tak to już jest, że ona na co dzień jest poważna, ale jak jest ze mną w odległości bliższej niż dziesięć metrów, to jest po prostu głupawka. Nie moja wina. Taki już nasz urok.

       Poszłam jeszcze do sklepu, w którym spotkałam Łukasza. A to dziwne, nie?
 - Cześć, Mirela - uśmiechnął się, gdy mnie zobaczył.
 - Cześć - odwzajemniłam uśmiech.

     Od słowa, do słowa i znów sobie spacerowaliśmy po parku. Tylko oczywiście, kilka pań stwierdziło, że jesteśmy śliczną parą. Tak... Szkoda, że nie znały ani mnie ani jego. I co lepsze, on miał żonę. Fajnie. No, po prostu kocham te plotki.

    Wróciłam w dobry humorze. Anastazja oczywiście zauważyła, bo inaczej nie zaczęłaby mnie denerwować swoimi dogadywaniami. Ma szczęście, że ją lubię, bo dawno skończyłaby z walizkami na śmietniku. A tak to sobie oglądałyśmy Ligę Mistrzów, krzycząc Viva Barca. Sąsiedzi... byli biedni. 

Wiem, że krótko, ale krótszych niż ten powyższy na pewno nie będzie :)

5 komentarzy:

  1. też myślę nad przeprowadzką na blogspota, onet mnie niesamowicie dobija. -,-

    Niby zwyczajny, zielonooki brunet, a mąci w głowie gorzej, niż nowotwór, czyli siódemka na http://w-objeciach-smierci.blog.onet.pl/, Poleć znajomym zapraszam serdecznie i przepraszam za błędy. Caroline. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No i już plotki krążą po całym mieście. Jak ja to znam. A Anastazja jest po prostu świrnięta, ale pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wytłumaczyć tobie mam, że jesteś wszystkim tym, co mam?, czyli ósemka na http://w-objeciach-smierci.blog.onet.pl/. Zapraszam serdecznie, życząc przyjemnej lektury, Caroline. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No i znów nadrobiłam w ekspresowym czasie :D Mam nadzieję, że niedługo pojawią się kolejne rozdziały. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. sąsiedzi z nimi to mają... ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń