Po tej jakże ciekawej akcji z przyjazdem Tadzika, siedziałam w
domu i czekałam, aż szanowna Anastazja wróci ze spaceru z moim kochanym
kuzynem (!). Jak dla mnie to było lekko dziwne. No bo czy to nie
Anastazja ostatnio się zarzekała, że nie umówiłaby się z Zatorskim? Czy
to nie Myszaty twierdził, że jarają go jedynie rude i szatynki? Tak, to
ci sami. No cóż... nie chciałam w to wnikać, bo i tak pewnie bym tego
nie zrozumiała, albo jeszcze bardziej się w tym zgubiła.
Wyszłam z domu na spacer, bo pogoda była nawet ładna. No i oczywiście
nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zapomniała. Jak się okazało, był to
mój telefon. Po drodze spotkałam Anastazję, która zaczęła ględzić na
temat tego, ze mam telefon od parady. Bym coś powiedziała, ale nie
chciałam.
- Zapomniałam, jasne? - nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.
- Tak, tak. A, jak to mawiała pewna pani, bez ubrania byś wyszła z domu?
- Jasne - zironizowałam. - Mogę w każdej chwili.
I chwilę później, obie zanosiłyśmy się śmiechem. Tak to już jest, że
ona na co dzień jest poważna, ale jak jest ze mną w odległości bliższej
niż dziesięć metrów, to jest po prostu głupawka. Nie moja wina. Taki już
nasz urok.
Poszłam jeszcze do sklepu, w którym spotkałam Łukasza. A to dziwne, nie?
- Cześć, Mirela - uśmiechnął się, gdy mnie zobaczył.
- Cześć - odwzajemniłam uśmiech.
Od słowa, do słowa i znów sobie spacerowaliśmy po parku. Tylko
oczywiście, kilka pań stwierdziło, że jesteśmy śliczną parą. Tak...
Szkoda, że nie znały ani mnie ani jego. I co lepsze, on miał żonę.
Fajnie. No, po prostu kocham te plotki.
Wróciłam w dobry
humorze. Anastazja oczywiście zauważyła, bo inaczej nie zaczęłaby mnie
denerwować swoimi dogadywaniami. Ma szczęście, że ją lubię, bo dawno
skończyłaby z walizkami na śmietniku. A tak to sobie oglądałyśmy Ligę
Mistrzów, krzycząc Viva Barca. Sąsiedzi... byli biedni.
Wiem, że krótko, ale krótszych niż ten powyższy na pewno nie będzie :)
też myślę nad przeprowadzką na blogspota, onet mnie niesamowicie dobija. -,-
OdpowiedzUsuńNiby zwyczajny, zielonooki brunet, a mąci w głowie gorzej, niż nowotwór, czyli siódemka na http://w-objeciach-smierci.blog.onet.pl/, Poleć znajomym zapraszam serdecznie i przepraszam za błędy. Caroline. :*
No i już plotki krążą po całym mieście. Jak ja to znam. A Anastazja jest po prostu świrnięta, ale pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńJak wytłumaczyć tobie mam, że jesteś wszystkim tym, co mam?, czyli ósemka na http://w-objeciach-smierci.blog.onet.pl/. Zapraszam serdecznie, życząc przyjemnej lektury, Caroline. :*
OdpowiedzUsuńNo i znów nadrobiłam w ekspresowym czasie :D Mam nadzieję, że niedługo pojawią się kolejne rozdziały. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsąsiedzi z nimi to mają... ciekawie :D
OdpowiedzUsuń