sobota, 21 lipca 2012

Wspomnienie pierwsze

     Słońce grzeje niemiłosiernie. Jest trzydzieści stopni w cieniu. Patrzę na bezchmurne, lazurowe niebo. I wspominam. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale to jest silniejsze ode mnie.

    Wysiadłam z pociągu. Powłócząc nogami i ciągnąc za sobą walizkę, kierowałam się do mieszkania, które znajomi rodziców mi wynajęli. Było ono bardzo ładne. Niby zwykłe mieszkanie w zwykłym bloku, ale jednak mnie urzekło. Takie przytulne. A ja zawsze byłam domatorką. Z uśmiechem rozpakowałam swoje rzeczy i poszłam po coś do jedzenia do pobliskiego sklepu.

   Jak się okazało, w pobliżu jest hala sportowa Energia. Nie wiem, czy spodobało mi się takie sąsiedztwo. Z jednej strony zawsze mogłam się wybrać na jakiś mecz, ale z drugiej kilka tysięcy kibiców przechodzących pod moim oknem mogłoby mnie doprowadzić do choroby cywilizacyjnej na ka. Wyszłam na spacer po mieście. Nie śpieszyło mi się nigdzie. W końcu musiałam zwiedzić okolice mieszkania, żeby się nie zgubić. Pogoda dopisywała. Było słonecznie, ale nie za gorąco.

    Nagle usłyszałam dzwonek mojego kochanego telefonu. Nie patrząc na wyświetlacz, odebrałam, a po drugiej stronie usłyszałam głos mojego kuzyna.
 - Cześć, . I jak? Dojechałaś już?
 - Już jakiś czas temu, Myszaty. Zwiedzam miasto.
 - I dlaczego mi nic nie powiedziałaś? Wstydź się, Lelka.
 - Płonę ze wstydu, wiesz? - udaję speszenie.

   Z nim zawsze się dobrze dogadywałam. Jest ode mnie młodszy o dwa lata, a jednak kontakt jest bardzo dobry. Był taki czas, że miałam dość odnoszonych przez niego sukcesów. Gdy chodziliśmy razem do szkoły (podstawówki czy gimnazjum), często ze sobą gadaliśmy. Jednakże nikt nie wiedział o naszym pokrewieństwie, dzięki czemu wynikały bardzo ciekawe plotki oraz stwierdzenia. My po prostu nie zwracaliśmy na nie uwagi. I udało nam się przeżyć te kilka lat. W szkole uczył się bardzo dobrze. Bywało tak, że robił mi zadania z  matematyki czy geografii w zamian za małą pomoc przy polskim. Nie sądziłam, że zostanie siatkarzem... A jednak.
 - A może byś przyszła na trening? - wpadł na inteligentny pomysł.
 - Nie, dzięki. Wiesz... Ciebie toleruję. Ale bandy takich jak ty to bym nie wytrzymała.
 - No ale Lelka...
 - Może kiedy indziej.

    Roześmiał się. Na mojej twarzy też zagościł uśmiech. To nasze rozmawianie po prostu rządzi. Do dzisiaj. Jakby ktoś popatrzył tak z boku, pewnie niewiele by zrozumiał. Poszłam jeszcze do parku, gdzie zobaczyłam akurat Myszatego. No proszę, proszę. Zbieg okoliczności? Może. Ale ja to lubię. Nie przepuściłam żadnej okazji, żeby go powkurzać. Podeszłam do niego i jego kolegi.
 - Siemasz, Myszaty - uśmiechnęłam się.
 - Mirela! - złapał się za serce. - Czy ty musisz porządnych ludzi straszyć?! Na zawał chcesz mnie zabić?

    Zaśmiałam się, po czym przytuliłam kuzyna, mówiąc, że tęskniłam. Kolega Pawła patrzy lekko zdezorientowany.
 - To wy jesteście razem? - pyta niepewnie. Decyduję, że ja go oświecę.
 - Nie. Akurat to jest mój kuzyn. Paweł, poznaj tego tu oto... - chwila namysłu i sobie przypomniałam. - Pana rozgrywającego.

    Roześmialiśmy się. Myszaty wytłumaczył mu wszystko.
 - A tak w ogóle to Łukasz jestem - wyciągnął dłoń.
 - Mirela - uścisnęłam ją.

16 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. Widzę, że akcja się rozwija :D Do ...

    ... następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Myszaty :D:D Hahah ale go wzięła z zaskoczenia;P By padł ...

    ... na zawał, to by go na sumieniu miała:P Pan rozgrywający :D Jestem na tak :D Baaaardzo na tak :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Narracja prowadzona jest bardzo fajnie ^^ Z ostatniego ...

    ... fragmenty nie zrozumiałam absolutnie nic, ale to nie szkodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze bardziej zaciekawiło mnie to opowiadanie:) Poznała ...

    ... już Łukasza i jestem ciekawa co dalej będzie z ich znajomością:) czekam na kolejny:) [krzyk-uczuc] Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm wspomnienia... nawet nie wiem jakbyśmy chcieli ...

    ... niektóre wymazać z pamięci to one dalej tkwią w najmniejszych zakamarkach naszego umysłu by w najmniej oczekiwanym momencie się ujawnić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan rozgrywający? me gusta ;D czekam na dalszy rozwój ...

    ... akcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejne opowiadanie gdzie pojawia się Łukasz, fajnie bo go ...

    ... lubię, widzę że początek mamy dość spokojny a Mirela właśnie przez Pawła poznała Łukiego, później pewnie to będzie coraz bardziej burzliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No proszę! :) Myszaty? :P Z Myszatą z reklamy mi się ...

    ... skojarzyło! :PP Łukasz jaki zaskoczony.. :) Do następnego wspomnienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Myszaty :-D w tak młodym wieku na zawał by nam ...

    ... umarł :d. I mamy Łukasza xD no nic czekam na 2;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też bym tak chciała zamieszkać w Bełchatowie. Może kiedyś, kto wie? :) Bardzo urokliwe miejsce no i przede wszystkim posiada halę, mogącą pomieścić kilka tysięcy ludzi, których serca biją w podobnym rytmie co moje.
    Gdy tak przeglądam bohaterów a potem powtórnie czytam rozdział, dochodzę do wniosku, że to będzie dziecko Łukasza. Mylę się?

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś nowego ? I like it ;P Myszaty? ^.^ Uhuhuh :D Coś mi ...

    ... się wydaje, że Ziomuś nam się jeszcze nie raz pojawi ;) Buziaki :* [siedem-mil-do-nieba] [walka-z-samotnoscia]

    OdpowiedzUsuń
  12. I jest i Łuki ;D Powoli się to wszystko rozwija... ;P więc ...

    ... czekam na kolejne wspomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaka fajna przyjaźń z kuzynem :))) szkoda tylko, że dziewczyna nie chce skorzystać z zaproszenia na trening, przecież mogłoby byc bardzo fajnie, na pewno brzuch by ją bolał ze śmiechu :) Poznała Łukasza....hmmm coś się chyba świeci ^^

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Teraz to na pewno chętnie będzie chodzić na mecze, bo ...

    ... świadomośc, że można poznać tylko wspaniałych osobników płci męskiej jest bardzo przekonywująca.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myszaty :D No i akcja nabiera rozpędu co bardzo, ale to bardzo mnie cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myszaty? nie chcieć iść do hali na trening, to coś dziwnego :P

    OdpowiedzUsuń