wtorek, 27 sierpnia 2013

Wspomnienie dwunaste

       Po wyjściu Myszatego, który stwierdził iż idzie zakupić w takim razie prezent dla ciotki, postanowiłam porozmawiać z Anastazją, gdyż jej reakcja na wspomnienie o typowej matce Polce mnie zastanowiła. Ale w sumie to Tadzik, tego nie ogarniesz. Nie, żebym coś do niej miała, ale w rodzinie, tym bardziej naszej, jeszcze jako żony Myszatego to jej nie widziałam.  Mogłam się mylić, ale w naszej rodzinie by się nie odnalazła. Są w niej same nadęte bufony z kilkoma wyjątkami. Ludzie, którzy wżenili się, najczęściej są zabawni. I ciotka Luśka. Ona to jakiś wyjątek.
            Zamykając drzwi, których kuzyn nie raczył, klnąc na jego głupotę i potykając się o własne buty, które w pośpiechu rozkopał, próbowałam ułożyć w głowie rozmowę z przyjaciółką. Wbrew pozorom nie było to łatwe. Wstąpiłam jeszcze do kuchni po ciasteczka i sok, po czym weszłam do salonu, gdzie blondynka siedziała na kanapie z książką w ręku.
  - Ziemia do Anastazji – postawiłam jej przed nosem słodycze.
  - Co? – spytała zdezorientowana, odkładając książkę na stół.
  - Jak tam z Myszatym? Układa się wam? – puściłam do niej oczko.
  - Jasne – wyszczerzyła się. – A czemu pytasz?
  - A nie planujecie czegoś więcej? – nalałam sobie soku do szklanki, wyciągniętej z kredensu.
  - Nie wiem – popatrzyła na mnie. – Chyba nie.
  - Chyba? – dobitnie zaakcentowałam to słowo.
  - No wiesz, on na razie nie chce niczego więcej. Jest ode mnie dwa lata młodszy i do tego gra.
  - Czemu dziwnie zareagowałaś? – spytałam prosto z mostu.
  - Dziwnie? Nie.  Skąd? – odpowiedziała trochę za szybko, co dało mi do myślenia jeszcze bardziej.
  - Za szybko odpowiadasz, rumienisz się na wspomnienie o dzieciach. Więc pytam – prychnęłam.
  - No dobra, już dobra. Chyba jestem w ciąży. Ale nie mów Pawłowi.
  - Chyba? – uniosłam brew.
  - Jeszcze nie sprawdziłam –wyszczerzyła się do mnie znowu.
            Popatrzyłam uważniej na nią. Miała młodszego chłopaka, proste było, że dziecko w tym momencie na rękę niezbyt pasuje. Jednak, objawy ciąży są podobne do zwykłego stresu. Miałam nadzieję, że w tym przypadku jest to druga opcja. Usłyszałyśmy w przedpokoju otwierane drzwi i donośny huk. Wstałyśmy i zobaczyłyśmy, jak Myszaty zbiera się z podłogi, wycierając krew z nosa. Uderzyłam się ręką o czoło. Co za sierotka. Za nim stał Łukasz, zaśmiewając się do łez.
  - Co cię tak bawi? – spytała Anastazja, pomagając Pawłowi wstać.
  - Siedział w autobusie i jakiś gówniarz związał mu sznurówki. Mówiłem mu, żeby je przeciął, ale się uparł, że dojdzie aż tutaj, więc jest.
             Wyszłam na korytarz, do bruneta, gdyż miałam mu coś do powiedzenia. A i te dwa gołąbeczki również chyba powinny na chwilę zostać same, w końcu opatrywanie zbliża ludzi. Usiadłam na schodach i poczułam ciepło jego ciała przy swoim. Uśmiechnęłam się mimowolnie.
  - Łukasz, co z twoją żoną? – spytałam, wpatrując się w jego oczy.
  - Musi przyjechać z Włoch i będzie sprawa rozwodowa.
              W środku wszystko mi podpowiadało, że źle robię, że nie powinnam się z nim spotykać, zanim nie weźmie tego rozwodu, ale z kolei cholerne serce mówiło inaczej. I weź tu człowieku się ogarnij i zrozum.
Dno.
Ale zdałam chemię =^.^=

5 komentarzy:

  1. Jakie dno się pytam??? Jakie dno??? Mie się podoba! Biedny Myszaty cóż za inteligencja lub zwykłe lenistwo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie dno? Super jest;)
    Oj biedny Myszaty;d
    Pozdrawiam serdeczni i czekam na kolejny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja gratuluję, chodź, Tyśka, walniemy sobie na oblanie jakiegoś pochodnego węglowodorów z grupy hydroksylowej. :D
    Tadzik w ciąży? Cholera, może być ciekawie, tym bardziej że Myszaty ostatnio, jak widać, ma problemy z koordynacją i dzieciakami. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Tadzik i Myszaty rodzicami + moja reakcja = hahahahhahahahah : )
    Fajny rozdział.
    Czekam na więcej.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
  5. O.o małe Zatorskie?! Ten no w szoku jestem?! Ale gratulacje gratulacje! Może zbyt wczesne ale chęci się liczą. Zator łajza hahah. No i Łukasz. Jeśli on się rozwodzi to serducha trzeba słuchać, będzie piękna para :)
    POZDRAWIAM !!!

    OdpowiedzUsuń