niedziela, 4 sierpnia 2013

Wspomnienie dziewiąte

             Kilkanaście minut później rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć.  W progu stał Łukasz. Niby nic dziwnego, ale był jakby nieobecny. Wpuściłam go do mieszkania i poszłam do kuchni, żeby przygotować kawę, o którą poprosił. Kilkanaście minut później wyżej rzeczony napój wraz z ciasteczkami wylądował na stole. Usiadłam naprzeciwko niego, chwytając kubek w obie dłonie.
    - To o czym chciałeś porozmawiać? – zagaiłam, patrząc jak bawi się łyżeczką, maczając ją w czarnym płynie.
    - O tym, co było wczoraj – upija łyk. – O tym, co ci powiedziałem, gdy wracaliśmy.
    - No więc słucham – uśmiechnęłam się.
    - Wczoraj, jak pewnie zauważyłaś, trochę przedobrzyłem z alkoholem. Nie do końca nad sobą panowałem.
    - Do czego zmierzasz?
    - Ja doskonale pamiętam każde słowo z naszej rozmowy – patrzył i chyba wiedział, że nie do końca mu wierzyłam, bo szybko dopowiedział. – Na początku próbowałem z ciebie wyciągnąć, czy kogoś masz, potem się wściekałaś, że za dużo wypiłem i moja żona nie będzie zachwycona. Ja powiedziałem, że się rozwodzę, pocałowałem cię w policzek i poszedłem.
    - Tak, tak było. Ale co w związku z tym?
    - Wiesz, jak to mówią. Nigdy nie zapomnij, co ci mówili po pijaku, bo słowa pijanych
    - To myśli trzeźwych – dopowiedziałam za niego.
    - Właśnie tak.
    - Czyli co? – spytałam, odkładając kubek, może trochę za mocno, bo wychlapało się z niego odrobinę napoju. – Na trzeźwo myślałeś, czy by mnie wypytać o moje miłosne sprawy, powiedzieć o rozwodzie ot tak?
    - Nie do końca ot tak.
    - Mógłbyś przestać mówić zagadkami? – uniosłam brwi.
    -  Z Agnieszką przestało mi się układać już jakiś czas temu. Ona ciągle wyjeżdża, cały czas ma jakieś sesje. Często się o to kłóciliśmy. Ona w ogóle nie chciała mieć też dzieci. Pozew o rozwód to formalność. Coś między mną  a nią się skończyło, do czego doszliśmy oboje. I w środku tego przygnębiającego tygodnia poznałem ciebie. Byłaś wesoła, miła i po prostu radość od ciebie promieniowała. Polubiłem cię, nawet bardzo.. I nie jestem pewien, ale to zaczyna się przeradzać w coś więcej – zaczął wyłamywać sobie palce.
           Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami. Nie mogłam uwierzyć w to, co mi właśnie powiedział.

Dziś mało Myszatego i Tadzika. Wybaczycie?
 A chcecie się zapoznać z Nadzieją? Zapraszam na poemat

9 komentarzy:

  1. Łukasz wyznał co mu leży na sercu ale musi chyba jednak najpierw rozwiązać swoje sprawy z Agnieszką, a potem próbować czegoś nowego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To Łukasz szczery i po pijaku i na trzeźwo. Tak go to męczyło. Powiedział, co powiedział, ale teraz ona jest w niezbyt komfortowej sytuacji.
    Wybaczam, poczekam na Myszatego i Tadzika w innym odcinku ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wolę Łukasza i powiem wiecej! To jest moje ulubione opowiadanie;) a fajnie, że Łukasz wszystko pamięta i tak samo uważa na trzeźwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ziomalll :D Będzie wolny niedługo. Mirela niech sie bierze tam za niego:D:D Po za tym gołym okiem widać że Mirela leci na Łukasza i Łukasz na nią. Nic tylko się zejsć.
    Czekam na kolejne!
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybaczymy, wybaczymy, ale jest Ziomek;d Ciekawe jak Mirela zareaguję na to trzeźwe wyznanie Łukasza;d
    Pozdrawiam i czekam na kolejny;)
    Zapraszam też do siebie zsiatkowkacalezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czułam, czułam, że coś się święci, że na bank darzy dziewczynę większym uczuciem. Oby tylko dobrze to powiedział i aby ona dobrze na te słowa zareagowała. :)
    Właśnie dlatego lepiej nie pić, kiedy ma się sporo i na sumieniu, i do powiedzenia, a na trzeźwo tego z siebie nie wydusisz. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już wiesz uwielbiam to opowiadanie! Dlatego nominuję Cię do The Versatile Blogger! Więcej informacji na senna-rzeczywistosc.blogspot.com. w Zakładce The Versatile Blogger ;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Łukasz powinien jednak dwa razy przemyśleć to co mówi, bo potem mogą wyniknąć z poważne kłopoty. Obawiam się, że to tylko chwilowy kłopot w małżeństwie Łukiego.
    Pozdrawiam, Lady Spark

    OdpowiedzUsuń
  9. WTF mnie tu nie było ? jakim cudem, przepraszam :) Łukasz to taki szybki Bill, ale fajnie, że wytłumaczył, poszedł i powiedział prosto z mostu( i na trzeźwo)- cenię takich ludzi :)
    i akcja.... :P

    nominuję cię do The Versatile Blogger!!!! 8), jeżeli tak to po szczegóły zapraszam na http://blizej-mi.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html, jeżeli nie- zignoruj, usuń, cokolwiek :)

    PS. Ja żądam nowych faktów :D

    OdpowiedzUsuń