niedziela, 27 października 2013

Wspomnienie piętnaste



                Minęły dwa miesiące, z Łukaszem się nie widywałam. Z tego co wiedziałam, to jedynie to, że sprawa rozwodowa jest w toku, bo Agnieszka musiała wyjechać. Paweł nic o nim nie wspominał, pewnie nie chciał, żebym się wkurzała. Często próbowałam coś z Myszatego wyciągnąć, ale z marnym skutkiem.
                Obudziłam się dość późno. Anastazja już wyszła, miała randkę z Pawłem. Posprzątałam mieszkanie  i postanowiłam zrobić jakieś zakupy, bo w lodówce poza światłem był jeszcze tylko zamrażalnik. Wzięłam portfel oraz torebkę i wyszłam z mieszkania. Prawie od razu musiałam do niego wrócić, gdyż moje śniadanie nie zaaklimatyzowało się w żołądku i chciało ujrzeć światło dzienne.
                  W sklepie oczywiście była duża kolejka, a mi się śpieszyło. Jak zwykle musiałam czekać Stojąc przy kasie, zauważyłam Łukasza. Prawie od razu zaczęłam się modlić, żeby on nie widział mnie, bo chyba się wścieknę. Niestety, Bóg mnie nie wysłuchał i już chwilę później wpatrywałam się w jego czekoladowe tęczówki.
      - Mirelka – wyszeptał.
      - Łukasz – odburknęłam.
      - Co u ciebie słychać?
      - Nic ciekawego…
      - Mirelka, proszę… Chciałbym się z tobą związać, naprawdę – westchnął.
      - Zostaw mnie – prychnęłam i po zapłaceniu za zakupy wyszłam
                         Piętnaście minut później po wejściu na halę, od razu usłyszałam Pawła, który na mnie naskoczył.
      - Lelka, co ty sobie wyobrażasz?! Łukasz dla ciebie wystawił Agnieszkę na ślubie Savaniego, kazał jej spadać i radzić sobie samej… Jak mogłaś go zostawić w tym sklepie?
      - Pawełku, to moja sprawa. Poza tym, gdy jeszcze się nim interesowałam, miał żonę. Cała reszta już mnie nie obchodzi.
                           Podeszła do nas Anastazja, która wzięła Pawła na stronę. Brzuszek już zaczynał widocznie zarysowywać się pod jej obcisłymi bluzkami. Uśmiechnęłam się do niej i poszłam na halę usiąść gdzieś i popatrzeć, jak pszczółki się rozgrzewają. Kilkanaście minut później Paweł wpadł na halę, dosłownie, i oznajmił, że będzie ojcem. Poruszenie było niesamowite. Wszyscy mu gratulowali i stwierdzili, że w takim razie trzeba to opić. I już było po treningu.

         Dodaję na szybko ;) 
Macie może ochotę zapoznać się i zaplątać w siatkę z NIMI?

5 komentarzy:

  1. świetny :) NO to Pawełek się postarał :) Zostanie tatą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zator tatusiem?? Oh jakie to słodziutkie:).
    Jestem zniesmaczona zachowaniem Łukasza ale chciałabym żeby Mirelka się jeszcze zastanowiła...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie, ciekawie. ; )
    Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawia. ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne;)
    Zati ojcem? Ale super;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam Cię do wpadnięcia na moje blogi ^^
    http://lirycznedramatyczne.blogspot.com
    http://bezostrzezenia.blogspot.com
    + Komentarz zawsze miło widziany!
    Pozdrawiam cieplutko, Faith.
    (Przepraszam, że spamuję tutaj.. )

    OdpowiedzUsuń